CopyCamp 2019
CopyCamp 2019 odbył się podczas WolneLektury Fest 4 grudnia 2019 r. w gościnnych progach Marzycieli i Rzemieślników. Podczas spotkania omawialiśmy i dyskutowaliśmy o kwestiach kluczowych dla domeny publicznej. W jaki sposób ją chronić i rozwijać? Jak czerpać z jej zasobów?
Podręcznik: Prawo autorskie dla projektantów
Maryla Bywalec przedstawiła podręcznik Prawo autorskie dla projektantów stworzony z Weroniką Bednarską, Anną Golan, Żanetą Lerche-Górecką i Agatą Korzeńską, autorką grafik (grafiki weszły w skład jej portfolio do przewodu doktorskiego w Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach). Motorem napędowym do stworzenia publikacji była diagnoza braku solidnych podstaw wiedzy w temacie prawa autorskiego wśród twórców, postawiona podczas propagowania edukacji w tym zakresie.
Podręcznik składa się z trzech działów. Pierwszy obejmuje zagadnienia teoretyczne (czym według prawa autorskiego jest utwór, jak udzielić licencji etc.). Drugi zawiera najczęściej zadawane przez projektantów pytania i udzielone przez prawników odpowiedzi na nie, podzielone na trzy grupy związane z procesem projektowym – przed podjęciem pracy twórczej, w trakcie tworzenia projektu graficznego i w czasie korzystania/rozpowszechniania gotowych projektów graficznych. Trzecią część podręcznika stanowią wzory umów i przydatnych pism wraz z instrukcją wypełnienia (dostępne także w edytowalnej wersji on-line).
Sztuka i archiwa, czyli o meandrach pracy z cudzymi zdjęciami
Weronika Gęsicka, fotografka i artystka wizualna, opowiedziała słuchaczom o wyzwaniach autora, który pracuje z materiałami archiwalnymi pochodzącymi z różnych źródeł. I tak na przykład w projekcie Ślady połączyła mniej lub bardziej autentyczne fotografie tak, żeby stworzyć album rodzinny, gdzie prawda miesza się z fikcją. Na potrzeby realizacji dzieła przetwarzała różne materiały znalezione w Internecie, głównie kupione w bankach zdjęć amerykańskie fotografie z lat 80., do czego potrzebowała specjalnych licencji. Innym przykładem są jej ilustracje do artykułów „New York Timesa”. Wszystkie montaże ilustracji były wykonane w obrębie jednej fotografii tak, by podkreślić niemożność ustalenia granicy pomiędzy oryginałem a jego modyfikacją. Na potrzeby tego projektu konieczne było wydanie licencji dla „New York Timesa”, a także specjalnej umowy dla autorki zakładającej możliwość upubliczniania i sprzedawania stworzonych utworów.
Przedruki w interesie kultury. O potrzebie wspólnych dóbr dawniej i dzisiaj
Teresa Święćkowska swoje wystąpienie rozpoczęła od wzbudzającego najwięcej emocji aspektu prawa autorskiego – powszechnie zwanego piractwem. Od ponad 200 lat wydawcy przedstawiają te same argumenty w zakresie nielegalnego kopiowania utworów – od rujnowania finansowego autorów, przez okradanie wydawców z uczciwie zapracowanych zysków, po pustoszenie sfery twórczości. Prawo autorskie traktuje utwory jak towar, a w istocie największym zagrożeniem dla kreacji jest silny monopol.
Książki drukowane nie mają już monopolu na dostarczanie czytelnikowi treści, które coraz częściej czytane są w formie cyfrowej. Niestety regulacje dotyczące mediów analogowych zostały przełożone na media cyfrowe, łącznie z dużymi ograniczeniami prawnymi odbiorców, wynikającymi przede wszystkim z wyjątków ustawowych. Ponadto nieliczne nowe rozwiązania, takie jak np. dotyczące dzieł osieroconych, są tak rygorystyczne, że prawie pozostają bez znaczenia.
Prawo autorskie jest blokadą dostępu do nowych treści. Dobrem wspólnym, którego trzeba bronić, jest przede wszystkim zróżnicowany system dystrybucji treści przy zachowaniu prywatności użytkowników. Wprowadzanie kolejnych surowszych restrykcji za naruszanie prawa autorskiego nie rozwiązuje problemu, wręcz przeciwnie: pogłębia niedostosowanie systemu do możliwości technologicznych i potrzeb współczesnych społeczeństw.
Domena publiczna a muzea – zawłaszczanie czy otwarty dostęp
Dominika Gałecka opowiedziała o dzisiejszych wyzwaniach muzealników. Z jednej strony dotyczą one samego procesu digitalizacji i wątpliwości prawnych z nim związanych. Jakie obiekty należą do domeny publicznej? Czy zaliczamy do niej plakaty albo pocztówki, które są powtarzalne? Czy wzornictwo przemysłowe jest objęte domeną? Czy digitalizacja przedmiotów prowadzi do powstania nowych utworów i niezależnych praw autorskich?
Druga grupa problemów dotyczy nastawienia do digitalizacji pracowników muzeów i koordynatorów placówek, które widzą swoją misję w dbaniu o dziedzictwo i ochronie zasobów, są „strażnikami dziedzictwa i dbania o dobro osobiste autorów utworów ze swoich kolekcji”.
Jednak dzięki digitalizacji zbiorów, działania muzeów zmieniają się na lepsze. Dążąc jednak do osiągnięcia cyfrowej dostępności wspólnego dziedzictwa, należy wciąż edukować, badać i wspomagać muzea w zakresie stosowania prawa autorskiego, gdyż potrzeba poszerzania wiedzy w obszarze aspektów prawnych związanych z digitalizacją zbiorów muzealnych jest nadal aktualna.
Rewizja kanonu: znaczenie archiwum etiud Szkoły Filmowej w Łodzi w badaniach nad historią polskiego kina
Katarzyna Malatyńska opowiedziała o udostępnianiu archiwów łódzkich etiud filmowych istniejących od 1949 roku. Znajdują się w nich filmy wybitnych twórców, których dzieła tworzą kanon polskiego kina, a także filmy artystów zupełnie dziś nieznanych, zasługujące jednak na uwagę ze względu na artystyczną rangę ich utworów.
W 2017 roku szkoła uruchomiła platformę on-line: www.etiudy.filmschool.lodz.pl, na której docelowo umieszczone mają być wszystkie produkcje szkolne. Natomiast w serwisie www.filmpolski.pl dostępna jest wyszukiwarka filmów według tematów, słów kluczowych oraz narzędzia do wybierania i zapisywania fragmentów filmów. Przy każdym z publikowanych filmów zostało zamieszczone krótkie streszczenie. Etiudy dostępne on-line pozwalają spojrzeć nieco inaczej niż dotąd na produkcję szkolną. Wiele filmów powstało na zamówienie instytucji państwowych, jak na przykład jeden z aktualnie najpopularniejszych, W pościgu za bandą (reż. Zbigniew Kiersztejn, 1954), został stworzony na zamówienie Urzędu Bezpieczeństwa. I choć jest on na wskroś propagandowy, to niewątpliwie jest to doskonały obraz rzeczywistości powojennej.
Dzień domeny publicznej
Aleksandra Czetwertyńska przypomniała, że co roku 1 stycznia obchodzimy święto otwartej kultury, Dzień Domeny Publicznej. Tego dnia domena publiczna powiększa się o kolejne utwory, których autorzy zmarli 70 lat wcześniej. To ważny dzień zarówno dla artystek i artystów, jak i wszystkich, dla których otwartość w kulturze ma znaczenie. Centrum międzynarodowych wydarzeń z okazji Dnia Domeny Publicznej jest Amsterdam. W Polsce tradycja świętowania została rozpoczęta przed Fundację Nowoczesna Polska, a potem przejęta przez organizacje zrzeszone w Koalicji Otwartej Edukacji. 8 Dzień Domeny Publicznej.
Na początku była rycina
Karina Rojek z Instytutu Kultury Miejskiej opowiadała o potencjale domeny publicznej na przykładzie procesu twórczego zainspirowanego rycinami Mateusza Deischa, przedstawiającymi postaci XVIII-wiecznych ulicznych sprzedawców. Wersje kolorowe rycin, zawierające zapisy nutowe i teksty charakterystycznych zaśpiewów, można znaleźć na stronie www.szukamy.org.
Analizując zapisany język dr Marty Bieszk (Uniwersytet Gdański) doszła do wniosku, że zaśpiewy zostały zapisane w oryginalnym języku XVIII-wiecznego Gdańska, co rozpoczęło dyskusję nad nim. Badany splot kulturowy zainspirował pomysłodawczynie do organizacji kolejnych inicjatyw – muzycznego hackathonu, warsztatów programistyczno-muzycznych, wykładu o Mateuszu Deischu, nagrania filmu z rekonstrukcji historycznej postaci. Hackathon doprowadził do powstania i zremiksowania nowych utworów. Powstały także wizualizacje połączonych w jedną całość rycin.
Filmy, nauka, grafiki, rekonstrukcje historyczne, programowanie, muzyka, edukacja kulturowa – to wszystko uruchomiła jedna rycina udostępniona w domenie publicznej. Inspiracja do powstawania nowych utworów jest największym potencjałem zasobów cyfrowych. Gdyby nie domena publiczna pomysłodawczynie inicjatywy potrzebowałyby ogromnych środków finansowych na prawo do udostępnienia czy wykorzystania dzieła.
Mikołaj Długosz: sztuka z odzysku
Paulina Haratyk zajęła się pracami fotograficznymi Mikołaja Długosza. Omówiła dwa projekty twórcy: Pogoda Ładna, stworzony na bazie zdjęć z rozmaitych archiwów – kurortów, miejsc wypoczynkowych (kolekcja obejmowała 130 pocztówek z lat 70. i 80. przedstawiających wakacyjną, słoneczną Polskę tamtych czasów), oraz Real Photo, stworzony ze zdjęć przedmiotów użytkowych znalezionych w Internecie.
Mikołaj Długosz potrzebował zgód na udostępnianie zdjęć innych autorów, np. sprzedawców z serwisu Allegro. Choć w intencji twórców materiały nie miały być dziełami, Długosz taki aspekt tych zdjęć odnalazł i podniósł fotografie amatorskie do rangi sztuki. Niemalże nieograniczony dostęp do źródeł kultury powoduje, że współczesny widz często nie wie, co jest wartościowe i na co patrzy.
Twórczość Długosza dowartościowuje codzienne przejawy aktywności twórczej, dzięki czemu sposób widzenia odbiorcy się zmienia, jego wyobraźnia zaczyna działać i uruchamia się kreatywne podejście do otwartej kultury. Według Długosza każdy jest twórcą bądź twórczynią, niezależnie od intencji powstawania i zastosowania własnych dzieł.
Obiekty 3D jako przykład Otwartych Danych Badawczych i kwestie ich praw autorskich
Technologia skanu 3D oraz druku 3D daje nowe możliwości zachowywania dziedzictwa kulturowego i narodowego, zauważył Szymon Andrzejewski. Czy techniki tworzenia trójwymiarowych modeli są neutralne wobec praw autorskich?
Technika 3D nie jest uregulowana prawnie. Przykładem jest historia Jerry’ego Fishera, który użył zwykłego aparatu i wykonał za jego pomocą setki zdjęć, które zamierzał połączyć w model 3D. Zgłosiły się do niego jednak władze uczelni, domagając się usunięcia wszystkich materiałów z sieci w związku z naruszeniem praw autorskich do rzeźb. Czy skan 3D jest dziełem z wkładem pracy twórczej, co zapewnia mu ochronę prawnoautorską? Czy prawa twórcy dzieła pierwotnego są również chronione?
Obiekty 3D na licencjach Creative Commons najlepiej umieszczać w otwartych repozytoriach danych do dalszego wykorzystania. Takim repozytorium jest np. Most Danych. Jest to projekt trzech uczelni: Politechniki Gdańskiej, Uniwersytetu Gdańskiego oraz Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, udostępniania danych badawczych w ramach repozytorium Otwartych Danych Badawczych. Dane będą pochodziły z różnych dyscyplin naukowych, takich jak chemia, inżynieria mechaniczna, inżynieria lądowa, oceanografia, medycyna (np. 3D stimulation surgery – program do operacji narządów), psychologia czy prawo.
Modele 3D do wykorzystania w badaniach można znaleźć również na www.sketchfab.com czy www.europeana.eu.
Ile oryginalności w oryginale? Przyznanie ochrony prawno-autorskiej w kontekście wpływu na domenę publiczną
Żyjemy w kulturze remiksu zauważyła Magdalena Wojdak. Wszystko już było. Każdy utwór jest przetworzeniem innego zauważyła. Swoboda przepływu informacji oraz nowe technologie powodują, że każdy z nas może być twórcą. Wszyscy mamy dostęp do tych samych materiałów zamieszczanych w Internecie i wszyscy w swobodny sposób możemy tworzyć nowe dzieła na bazie tych już istniejących.
W związku z tym, że każdy tworzy i prawie każdy twór może być uznany za utwór objęty ochroną prawnoautorską, nawet najdalej idące twierdzenia o rzekomym naruszeniu prawa autorskiego można uznać za wiarygodne. Wielkie firmy prowadzą często bardzo agresywną politykę dochodzenia roszczeń. Automatyczne sposoby egzekwowania praw autorskich, wdrażane przez serwisy internetowe, takie jak np. Content ID YouTube lub system monitorowania praw autorskich Facebooka, pogłębiają problem. Ocena oryginalności i indywidualnego charakteru utworu powinna w większym stopniu uwzględniać potrzebę ochrony domeny publicznej, która jest ważnym źródłem inspiracji dla przyszłych pokoleń twórców.
Istniejące regulacje w zakresie praw autorskich okazują się często zbyt szerokie, przez co nie służą już rozwojowi twórczości i kulturowego zróżnicowania, a jedynie prywatnym interesom. W nowoczesnym, cyfrowym społeczeństwie niepokój powinna budzić tendencja do dostrzegania przejawów twórczości w każdym wytworze człowieka, bez refleksji w zakresie skutków przyznania takiej ochrony. Każdy utwór blokuje i ogranicza bowiem konkurencję (w tym twórczość innych) na bardzo długi czas.
Nie każdy krok naprzód to krok w dobrym kierunku. Jak prawnicy kurczą domenę publiczną
Kuba Gąsiorowski opowiedział o niepożądanych działaniach prawników prowadzących do kurczenia domeny publicznej. Domenę publiczną przypomina wyścigi z flagą w czasach odkryć nowych lądów. Dziś każdy chce chronić swoje pomysły – to one są najwięcej warte. Następuje proces „grodzenia domeny publicznej”, o którym pisze James Boyle nawiązując do grodzenia wspólnych pól w Wielkiej Brytanii w XVIII w., kiedy rodził się wczesny kapitalizm oparty na własności prywatnej.
Domena publiczna jawi się jako nieskolonizowana ziemia w nowym świecie, którą każdy pragnie podbić i jako pierwszy oznaczyć jej obszar „swoją flagą”. Tak jak dla poprzedniej epoki istotne było prawo własności rzeczy fizycznych, tak tu najważniejsze stanie się prawo własności intelektualnej.
W Polsce brak debaty publicznej na temat praw autorskich. Nie mamy też wyspecjalizowanych w tym obszarze sędziów, co jest potrzebne do oceniania konfliktów interesów z nim związanych. Definicja utworu jest tak szeroka, że w zasadzie obejmuje także to, co nie powinno być definiowane jak twórcze dzieło. Wreszcie, wydawanych jest mnóstwo artykułów prawniczych pisanych pod potrzeby prawników lub ich klientów, nie zastanawiając się nad skutkami dla pozostałych użytkowników prawa autorskiego, w tym domeny publicznej.
Rozszerzenie praw własności intelektualnej to ograniczanie kolejnych kreatywnych źródeł powstawania kultury, i choć pojawiają się coraz to nowsze narzędzia procesowe do ich ochrony, to nowych pomysłów, jak chronić domenę publiczną, wciąż brakuje.
Czy biblioteka może wypożyczać książki cyfrowe?
Joanna Hetman-Krajewska rozwiała wątpliwości w tym zakresie. W literalnym brzmieniu w art. 28 ustawy prawnoautorskiej mowa o egzemplarzach. Ale czy w 1994 roku, kiedy uchwalano ustawę, komuś śniły się radykalne zmiany, jakie od tamtej pory zaszły na rynku czytelniczym? Wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 2016 r. potwierdza, że e-booki i audiobooki należy zrównać z materialnymi nośnikami i objąć tym wyjątkiem od praw autorskich – o ile biblioteka dokonuje użyczenia kopii cyfrowej w sposób substytuujący wypożyczenie egzemplarza (w oparciu o zasadę jedna kopia, jeden dostęp).
Niestety, polskie biblioteki trzymają się tradycyjnej nomenklatury, zgodnie z którą egzemplarz to fizycznie istniejąca kopia. By unowocześnić działalność bibliotek, uatrakcyjnić ich ofertę i zwiększyć dostępność, niezbędne są zatem zmiany prawne. Jest to widoczne m.in. w obszarze dozwolonego użytku publicznego, w tym tzw. przywileju bibliotecznego. Cel przywileju bibliotecznego polegającego na zapewnieniu społeczeństwu dostępu do wytworów ludzkiej kreatywności (twórczości) nadal ma szczególną doniosłość, jednak tradycyjne postrzeganie jego zakresu niweluje jego efektywność.
Re-use, czyli jak działać mądrze i zgodnie z prawem
Wyzwania prawne i instytucjonalne, z jakimi spotyka się w Filmotece Narodowej – Instytucie Audiowizualnym, przedstawiła Ewa Korzeniowska. FINA zajmuje się gromadzeniem, katalogowaniem i restaurowaniem dziedzictwa audiowizualnego, a także produkcją, rejestracją i upowszechnianiem polskiej kultury audiowizualnej. W serwisie Ninateka udostępnia ponad 6 000 materiałów audio i wideo dotyczących kultury.
Duże kolekcje FINY, o niejednorodnym charakterze, często generują wiele problemów i niejasności związanych z możliwościami wykorzystania i ponownego wykorzystania zasobów. Przede wszystkim zbiory objęte są prawami autorskimi, jedynie niewielka część z nich jest w domenie publicznej, a niektóre utwory są udostępniane wyłącznie w ramach licencji. Jednak nawet przy elastycznej polityce udostępniania zbiorów wiele instytucji nie udostępnia Filmotece swoich materiałów.
FINA skupia się w głównej mierze na wykorzystaniu swoich zbiorów na potrzeby edukacji – projekty tworzone są tak, by odpowiadały podstawom programowym i integrowały zbiory z oczekiwaniami użytkowników i potrzebą edukacyjną.